Całkowicie przypadkiem trafiłam na ten film i nie mogłam się powstrzymać - obejrzałam (sama - wybacz kochanie, ale byłeś na pokerze).
piątek, 3 grudnia 2010
niedziela, 14 listopada 2010
Jesień 2010
Ładna pogoda prowokuje do spacerów. A spacery prowokują fotografowanie.
Zapraszam do albumu Spacer 14.XI.2010 (LINK)
Zapraszam do albumu Spacer 14.XI.2010 (LINK)
środa, 10 listopada 2010
Być jak kontroler lotów
Praca kontrolera lotów (oficjalnie: kontrolera ruchu lotniczego) nie dla każdego może być przyjemna. Odpowiedzialność za samoloty wyładowane bronią paczkami DHL ludźmi to nie jest to co oposy lubią najbardziej. Co innego gra komputerowa, w której można 'poudawać' takiego kontrolera!
wtorek, 22 czerwca 2010
Tattoo Fest Kraków 2010 (zdjęcia)
Udało mi się wreszcie wrzucić troche zdjęć z Tattoofestu na Picasę. Wszystkich fotografii jest ~600 (tryb seryjny w aparacie ma swoje dobre i złe strony), ale myślę, że wybór Yousty (bo to ona przekopała się przez tą stertę) jest trafny i reprezentuje mniej więcej przekrój tego co można było zobaczyć na konwencie.
Na zachętę obrazek z okładki albumu:
Jest to kontynuacja tego tematu :-)
Na zachętę obrazek z okładki albumu:
Jest to kontynuacja tego tematu :-)
czwartek, 17 czerwca 2010
Tattoo Fest Kraków 2010
Ło matko, musiałam odkurzyć bloga bo zarósł pajęczyną. Od miesiąca brak wpisów, a przecież tyle się dzieje (że nie wspomnę o zrobionych kolczykach, które liczą na zmiłowanie i czekają na fotkę).
Ostatni weekend spędziliśmy w Częstochowie i Krakowie, w tym pierwszym mieście uczestnicząc w ślubie D. i J. oraz odwiedzając Di. Przy okazji zahaczyliśmy o koncert Agressivy 69 i podziwialiśmy rewię mody na bajecznych Dniach Częstochowy połączonych z ekologiczną wyżerką. Za to w niedzielę to co tygryski lubią najbardziej - Konwent Tatuażu!
Ostatni weekend spędziliśmy w Częstochowie i Krakowie, w tym pierwszym mieście uczestnicząc w ślubie D. i J. oraz odwiedzając Di. Przy okazji zahaczyliśmy o koncert Agressivy 69 i podziwialiśmy rewię mody na bajecznych Dniach Częstochowy połączonych z ekologiczną wyżerką. Za to w niedzielę to co tygryski lubią najbardziej - Konwent Tatuażu!
Etykiety:
bondage,
ciało,
Częstochowa,
Festiwale,
Konwent tatuażu,
Kraków,
modyfikacje ciała,
podwieszanie,
Recenzja,
Ślub,
Tattoo Fest,
tatuaże,
Wycieczki
poniedziałek, 10 maja 2010
Plazmakula vs 50mm 1.8
Walka tygodnia! Dziś: Plazmakula kontra Obiektyw 50mm! Chcesz wiedzieć więcej?
niedziela, 9 maja 2010
Wizytacja i inne tematy
Tyle do napisania, tak mało czasu.
Chyba nigdy się nie zbiorę, żeby napisać więcej o ostatnim KAN-ie (Wrocławski Festiwal Kina Amatorskiego i Niezależnego www.kan.art.pl), więc chociaż parę uwag:
- polska animacja powala brzydotą, leży, kwiczy i czeka na dobicie,
- polski dokument radzi sobie świetnie, pięknie mówi o zwykłych-niezwykłych ludziach,
- polskiej fabule brak puenty i za często przypomina artystyczne pierdnięcie, ale od strony technicznej jest całkiem na bieżąco ze światem.
Najlepsze według mnie filmy festiwalu (widziałam jakieś 3/4 repertuaru, kolejność przypadkowa, może da się je znaleźć na sieci):
10 lat do Nashville, reż. Katarzyna Trzaska, dokument
9 dołek, reż. Michał i Wojtek Wegrzyn
Czwarty człowiek, reż. Krzysztof Kasior, dokument
Poza zasięgiem, reż. Jakub Stożek, dokument
Szczęściarze, reż. Tomasz Wolski, dokument
Kroak (Francja), reż. Julie Rembauville, Nicolas Bianco, animacja
Martina y la Luna (Hiszpania), reż. Javier Loarte, fabuła
Rinky Dink (USA), reż. John R Dilworth, animacja
Tail (Izrael), Veronica Kedar, fabuła
Un juego Absurdo (Agrentyna), Gastón Rothschild, fabuła
Żałuję, że nie widziałam kilku filmików, które zapowiadały się nieźle. Damian pewnie dał by inne zestawienie najlepszych krótkometrażówek.
A, w weekend była u nas Ola, i napstrykałam jej fotek.
Chyba nigdy się nie zbiorę, żeby napisać więcej o ostatnim KAN-ie (Wrocławski Festiwal Kina Amatorskiego i Niezależnego www.kan.art.pl), więc chociaż parę uwag:
- polska animacja powala brzydotą, leży, kwiczy i czeka na dobicie,
- polski dokument radzi sobie świetnie, pięknie mówi o zwykłych-niezwykłych ludziach,
- polskiej fabule brak puenty i za często przypomina artystyczne pierdnięcie, ale od strony technicznej jest całkiem na bieżąco ze światem.
Najlepsze według mnie filmy festiwalu (widziałam jakieś 3/4 repertuaru, kolejność przypadkowa, może da się je znaleźć na sieci):
10 lat do Nashville, reż. Katarzyna Trzaska, dokument
9 dołek, reż. Michał i Wojtek Wegrzyn
Czwarty człowiek, reż. Krzysztof Kasior, dokument
Poza zasięgiem, reż. Jakub Stożek, dokument
Szczęściarze, reż. Tomasz Wolski, dokument
Kroak (Francja), reż. Julie Rembauville, Nicolas Bianco, animacja
Martina y la Luna (Hiszpania), reż. Javier Loarte, fabuła
Rinky Dink (USA), reż. John R Dilworth, animacja
Tail (Izrael), Veronica Kedar, fabuła
Un juego Absurdo (Agrentyna), Gastón Rothschild, fabuła
Żałuję, że nie widziałam kilku filmików, które zapowiadały się nieźle. Damian pewnie dał by inne zestawienie najlepszych krótkometrażówek.
A, w weekend była u nas Ola, i napstrykałam jej fotek.
poniedziałek, 26 kwietnia 2010
poniedziałek, 5 kwietnia 2010
Przebieranki
Kilka pierwszych fotek z domu. Motyw przewodni - Ola :-)
I już. Wkrótce jajkowo-roślinny ciąg dalszy.
I już. Wkrótce jajkowo-roślinny ciąg dalszy.
niedziela, 28 marca 2010
Koty kontra zdjęciorób
Zrobiliśmy wiosenne małe sprzątanie. Damian pozwolił sobie wyczesać kocią leżankę. Skalę wyczesania można zaobserwować na poniższym zdjęciu:
Nazwałam tę fotkę półtora kota :-) Biały przyszedł pozować przy swym dziele.
Nazwałam tę fotkę półtora kota :-) Biały przyszedł pozować przy swym dziele.
czwartek, 4 marca 2010
Sufferrosa: interaktywne neo-noir
Szybki wpis polecający. Po kilku latach zakończono realizację projektu "Sufferrosa" - interaktywnego filmu w reżyserii Dawida Marcinkowskiego. Wejdźcie na stronę www.sufferrosa.com i zobaczcie go, a tak naprawdę w niego zagrajcie. Premiera kinowa na tegorocznej Erze Nowe Horyzonty we Wrocławiu.
Film dla wszystkich którzy lubią stare kryminały, horrory, mroczne klimaty i mają cierpliwość detektywa. Trochę enigmatycznie wyszedł ten opis, ale nie wiem jak to ująć inaczej :-)
Film dla wszystkich którzy lubią stare kryminały, horrory, mroczne klimaty i mają cierpliwość detektywa. Trochę enigmatycznie wyszedł ten opis, ale nie wiem jak to ująć inaczej :-)
poniedziałek, 22 lutego 2010
Krwawe Walentynki 2010 (part 2)
Obiecana druga część zdjęć. Mamy tu ich jeszcze sporo, ale w sumie jak to wyglądało już wiadomo, więc pozostałe fotografie będą publikowane na specjalne życzenie.
Misia nikt nie trzyma. Misia rzucono nam w twarz (scena uchwycona przez Sis)
niedziela, 21 lutego 2010
Trzeba mieć jaja, żeby nie golić pach
Wiem, że miały być zdjęcia z Krwawych Walentynek, ale chwilowo nie mam dostępu do komputera, bo padł zwyczajnie. Damian buduje mi nowy - jak się dorwę do Photoshopa to wrzucę foty. A w międzyczasie potrykamy patykiem tabu kobiecej seksualności. Poruszyłam już raz temat, ale subtelnie i metaforycznie (tutaj LINK), a teraz chciałam tak popularnie-naukowo.
Szukałam dostępu do darmowych artykułów naukowych z różnych dziedzin (publikowanych w języku angielskim) i znalazłam dwa ciekawe źródła takowych:
Cambridge Journals (LINK) - po prawej wyszukiwarka. Jeśli przy artykule widać literkę "F" w zielonym kwadraciku - oznacza to, że content jest wolny od opłat, i artykuł można sobie od razu przeczytać.
DeepDyve (LINK) - fajność tej wyszukiwarki polega na tym, że można też artykuł "wypożyczyć" za dolara, jeśli nie jest darmowy.
A dalej będzie o kobiecym owłosieniu, kto chce niech czyta...
poniedziałek, 15 lutego 2010
Krwawe Walentynki 2010 (part 1)
Jako, że weekend był walentynkowy siostra stwierdziła, że robi imprezę tematyczną. Motyw przewodni - serduszka. Krwawiące... Zrobiliśmy sporo zdjęć, enjoy :-)
Damian z tej okazji był bardzo emo
niedziela, 14 lutego 2010
Śmiertelne zauroczenie

Ocena ogólna y: 5/6, d: 3/6
sobota, 30 stycznia 2010
Minimalna doza portretów
No bo gdzie mam umieszczać, na n-k?
No dobra, to umieściłam na naszej-klasie :-)
Ten to zawsze ładnie wychodzi
A powyżej dwie wersje tego samego zdjęcia Poli Negri w baranicy :-)
piątek, 29 stycznia 2010
Chłopak szuka wyjontkowej!
Jak wyżej. Ogłoszenia towarzyskie. Lubuję się w czytaniu ich. Niektóre są bezcenne. Nie chodzi mi o anonse zamieszczane na profesjonalnych portalach randkowych, bo najbardziej lubię te z gumtree.pl, bez zdjęcia i ortograficznej korekty.
Nie ma nic nagannego ani odgórnie śmiesznego w poszukiwaniu drugiej połówki przez internet; fascynuje mnie natomiast forma niektórych "cv miłości". Standardowe ogłoszenia pomijam. Kobiety szukają zazwyczaj wysokich, inteligentnych z poczuciem humoru, a faceci atrakcyjnych, mądrych i rozwiązłych/cnotliwych (w zależności czy szukają partnerki na jedną noc czy żony).
Dziewczyny kuszą pięknym zapachem, niezwykłą figurą i tym, że są szalone. Od razu przypomina mi się tekst z piosenki Rodowicz "Czy ja nie jestem lepsza niż cała reszta pań cały babski wyż...". Weźmy na przykład takie ogłoszenie:
Nie ma nic nagannego ani odgórnie śmiesznego w poszukiwaniu drugiej połówki przez internet; fascynuje mnie natomiast forma niektórych "cv miłości". Standardowe ogłoszenia pomijam. Kobiety szukają zazwyczaj wysokich, inteligentnych z poczuciem humoru, a faceci atrakcyjnych, mądrych i rozwiązłych/cnotliwych (w zależności czy szukają partnerki na jedną noc czy żony).
Dziewczyny kuszą pięknym zapachem, niezwykłą figurą i tym, że są szalone. Od razu przypomina mi się tekst z piosenki Rodowicz "Czy ja nie jestem lepsza niż cała reszta pań cały babski wyż...". Weźmy na przykład takie ogłoszenie:
poniedziałek, 25 stycznia 2010
poniedziałek, 18 stycznia 2010
Krótkowzroczność
Krótka historia o alternatywnym świecie: wyobraźmy sobie, że na Ziemię spada plaga krótkowzroczności. W przeszłości nie był to wielki problem i dotykał niewielkiego procenta ludności, ale teraz cierpią na nią już małe dzieci i wzrasta odsetek osób tak krótkowzrocznych, że prawie niewidomych. Jak grzyby po deszczu rosną kliniki leczenia wzroku przez regularne mruganie i oglądanie odpowiednich programów. Naukowcy dowiedli, że krótkowzroczność jest wynikiem przeciążenia wzroku kiepskimi filmami, meczami i programami porannymi. Okulary są powodem do wstydu, chyba, że to pięknie powiększające oczy soczewki plusowe. Na okładkach czasopism widać coraz więcej dalekowzrocznych dziewcząt w kultowych oprawkach.Co drugie pisemko publikuje zestawy ćwiczeń na oczy i spisy idealnych dla wzroku filmów dokumentalnych wraz z dawkowaniem i odległością od ekranu, jednocześnie na ostatniej stronie kusząc najnowszym hitem kinowym "Liberator 5".
Zakompleksione nastolatki doprowadzają się ćwiczeniami i skąpymi dawkami dokumentów na skraj dalekowidztwa. Ich rodzice bez wad wzroku nie rozumieją, skąd wziął się problem dzieci. Babcie przynoszą podczas wizyt seriale o lekarzach i pytają z wyrzutem, czemu nie oglądasz. Koleżanki z lekkimi plusami twierdzą, że oglądają co chcą i trzeba być oblesiem, żeby doprowadzić się do krótkowzroczności.
Minusowcy z kolei po kolejnej nieudanej próbie wytrzymania przez Święta bez "Kevina samego w domu", rezygnują z regularnego mrugania zamykając się w pokoju na wielogodzinny maraton tefałenowskich telenowel. Następnego dnia budzą się z kacem moralnym, i rozpoczynają kurację mrugająco - dokumentalną. Znajomi twierdzą, że ich znajomym ta kuracja pomogła. Niedługo potem ci sami znajomi proponują wspólne wyjście do kina na wspomnianego Liberatora, bo przecież "jeden mały liberator Ci nie zaszkodzi".
Internet kusi ofertami szybkiej reemisji wstydliwej wady wzroku dzięki specjalnym cieniom do powiek i magnetycznej biżuterii. Kilka osób zamrugało się na śmierć, jeszcze więcej zginęło w wypadkach, bo nie widzieli...
I tak dalej.
Może metafora nie jest zbyt czytelna, więc się tłumaczę. W powyższym poście tak naprawdę chodzi mi o nadwagę, nie krótkowzroczność. Piszę, bo znów będę rozpaczliwie mrugać i regularnie oglądać powtórki dokumentów. Trzymajcie kciuki ;-)
Zakompleksione nastolatki doprowadzają się ćwiczeniami i skąpymi dawkami dokumentów na skraj dalekowidztwa. Ich rodzice bez wad wzroku nie rozumieją, skąd wziął się problem dzieci. Babcie przynoszą podczas wizyt seriale o lekarzach i pytają z wyrzutem, czemu nie oglądasz. Koleżanki z lekkimi plusami twierdzą, że oglądają co chcą i trzeba być oblesiem, żeby doprowadzić się do krótkowzroczności.
Minusowcy z kolei po kolejnej nieudanej próbie wytrzymania przez Święta bez "Kevina samego w domu", rezygnują z regularnego mrugania zamykając się w pokoju na wielogodzinny maraton tefałenowskich telenowel. Następnego dnia budzą się z kacem moralnym, i rozpoczynają kurację mrugająco - dokumentalną. Znajomi twierdzą, że ich znajomym ta kuracja pomogła. Niedługo potem ci sami znajomi proponują wspólne wyjście do kina na wspomnianego Liberatora, bo przecież "jeden mały liberator Ci nie zaszkodzi".
Internet kusi ofertami szybkiej reemisji wstydliwej wady wzroku dzięki specjalnym cieniom do powiek i magnetycznej biżuterii. Kilka osób zamrugało się na śmierć, jeszcze więcej zginęło w wypadkach, bo nie widzieli...
I tak dalej.
Może metafora nie jest zbyt czytelna, więc się tłumaczę. W powyższym poście tak naprawdę chodzi mi o nadwagę, nie krótkowzroczność. Piszę, bo znów będę rozpaczliwie mrugać i regularnie oglądać powtórki dokumentów. Trzymajcie kciuki ;-)
środa, 13 stycznia 2010
Sroczki kochają świecidełka
Znowu. Jeszcze więcej biżuterii. Zamiast dręczyć mózg i palce wskazujące wklepywaniem trudnych zdań i poglądów, umęczyłam wzrok i kręgosłup nad koralikami i drucikami. Zaskakująca kaskada kreatywności z mojej strony :-)
Koty były zainteresowane sesją :D
czwartek, 7 stycznia 2010
Zimowa biżuteria
Pierwszy wpis w Nowym Roku. Siedzę w domu na antybiotykach pod kocykiem w świąteczne wzory. Koty surfują po ułożonych już częściowo puzzlach, dzięki czemu te ostatnie ulegają dysocjacji w losowych kierunkach. Z nudów wydziergałam trochę nowej, zimowej biżuterii:
Przy okazji trochę filcowej biżuterii, niezbędnej na mrozy:
Przy okazji trochę filcowej biżuterii, niezbędnej na mrozy:
Subskrybuj:
Posty (Atom)