Jak mawiał po swojemu Hipokrates: "Życie krótkie, sztuka długa, okazja ulotna, doświadczenie niebezpieczne, sąd niełatwy". Niedługo cała Polska i pół świata pogrąży się w refleksji nad życiem i śmiercią, z efektem ubocznym w postaci statystycznie większej ilości wypadków drogowych (pomimo akcji "Znicz"), bo, jak wiadomo, wypadki chodzą świętami i długimi weekendami. Czarne punkty rozkwitną w jesiennym deszczu. Gazety zapełnią się wspominkami-statystykami: ilu wybitnych poległo w tym roku w walce ze śmiertelnością. Parę portali zmieni swój layout na cz-b.
W Ameryce mają święto horroru (tak widzę Halloween), w Meksyku prawdziwą fiestę (link do ciekwaego artykułu na ten temat). Ja robię zdjęcia. Odrobina kiczowatej krwi odrealni ten smutny dzień.
I jeszcze tak mało Zaduszkowo, ale jakoś mi się krwiście skojarzyło to zdjęcie:
P.S. Pierwsze i ostatnie zdjęcie zostało wykonane na działce rodziców Damiana, która to działka podpisała umowę model release i mogę do woli korzystać z jej wizerunku.
P.S.2. W myśl tytułu posta, że życie jest za krótkie na sztukę, która się dłuży (to moja autorska interpretacja sentencji), nigdy nie powiem, że nigdy nie pójdę, chociaż i tak nigdy nie pójdę na film "Nigdy nie mów nigdy". Zwiastun pokazuje, że nie będzie to intelektualna uczta, raczej fast food dla oczu. Scenariusz jest średnio prawdopodobny za to wysoce sfotoszopowany, a bohaterowie i dotyczące ich sytuacje występują z rzadka w naturze (chociaż osobiście znam co najmniej jedną singielkę-headhunterkę, profesjonalistkę imprezującą w weekendy ale skrycie, w głębi serca szukającą prawdziwej miłości).
Generalnie filmy, których nigdy nie obejrzę, lub obejrzałam jednym okiem chociaż nie chciałam, a i tak zlały mi się w jedno: "Nigdy nie mów nigdy", "Nigdy w życiu", "Tylko mnie kochaj", "Ja wam pokażę", "Mała wielka miłość", "Miłość na wybiegu", "Dlaczego nie", "Serce na dłoni", "Nie kłam kochanie" i pewnie parę innych, nowatorskich komedii romantycznych. Proszę, nie namawiajcie mnie. Nie, nie, nie.
P.S.3. Bonusowy ślimaczek. Też działkowy. Zupełnie nie w temacie. Nie robi siku, to nastrojowa kropelka.
..a krew na jej ciele symbolizuje wszystkich mezczyzn, ktorych juz pozarla.
OdpowiedzUsuńFuture boyfriends, beware!
A ja uważam, że najbardziej uroczy jest ślimaczek ^^
OdpowiedzUsuńi cóż ,że świat czarno-biały , rozwinięte antenki świadczą,że udało się ślimaczkowi połączyć...
OdpowiedzUsuńa tak przy okazji to żal mi odlotowego,perfekcyjnie pstrykniętego ślimaczka,skazanego na towarzystwo niezłej,ale jednak wampirzycy...
OdpowiedzUsuń