W lipcu odwiedziliśmy z aparatem działkę w Lubinie. Teraz trudno się połapać, kto zrobił które zdjęcie (zakładam, że te, na których są ludzie to raczej ja, chociaż niekoniecznie). Pewnie mi się dostanie, bo nie wszyscy lubią się oglądać na fotkach. Po kliknięciu pokaże się większe zdjęcie w tym samym oknie.
Widok na okoliczne budowle.
Dziewczyny odpoczywają po sutym posiłku :-)
Ktoś tu najwyraźniej kogoś próbuje spłoszyć.
Wiecznie w ukryciu...
...ale do łapania ślimaków to pierwsza!
A na deser mój ulubiony mąż.
my też chcemy mieć działeczkę, z winniczkiem hodowlanym i miejscem widokowym ,koniecznie z akcentem romantycznym...
OdpowiedzUsuńTato, kocham Twoje komentarze! Jak już będę piękna i bogata to sprezentuję Wam działeczkę z winniczkiem, a co!
OdpowiedzUsuń