Tyle do napisania, tak mało czasu.
Chyba nigdy się nie zbiorę, żeby napisać więcej o ostatnim KAN-ie (Wrocławski Festiwal Kina Amatorskiego i Niezależnego www.kan.art.pl), więc chociaż parę uwag:
- polska animacja powala brzydotą, leży, kwiczy i czeka na dobicie,
- polski dokument radzi sobie świetnie, pięknie mówi o zwykłych-niezwykłych ludziach,
- polskiej fabule brak puenty i za często przypomina artystyczne pierdnięcie, ale od strony technicznej jest całkiem na bieżąco ze światem.
Najlepsze według mnie filmy festiwalu (widziałam jakieś 3/4 repertuaru, kolejność przypadkowa, może da się je znaleźć na sieci):
10 lat do Nashville, reż. Katarzyna Trzaska, dokument
9 dołek, reż. Michał i Wojtek Wegrzyn
Czwarty człowiek, reż. Krzysztof Kasior, dokument
Poza zasięgiem, reż. Jakub Stożek, dokument
Szczęściarze, reż. Tomasz Wolski, dokument
Kroak (Francja), reż. Julie Rembauville, Nicolas Bianco, animacja
Martina y la Luna (Hiszpania), reż. Javier Loarte, fabuła
Rinky Dink (USA), reż. John R Dilworth, animacja
Tail (Izrael), Veronica Kedar, fabuła
Un juego Absurdo (Agrentyna), Gastón Rothschild, fabuła
Żałuję, że nie widziałam kilku filmików, które zapowiadały się nieźle. Damian pewnie dał by inne zestawienie najlepszych krótkometrażówek.
A, w weekend była u nas Ola, i napstrykałam jej fotek.
-jak nie ma kota to myszy buszują...
OdpowiedzUsuń-fotki nas podzieliły,powiem tylko,że mi się
bardzo podobają...
rude włosy po mamie, czarne włosy po tacie!
OdpowiedzUsuń