środa, 31 sierpnia 2011

Nowa porcja koralików

O mój boże jak dawno nie było posta. A materiałów tyle. Całe godziny na dzierganie znajdują się jakoś a czasu na wrzucenie tego w "na cały świat szeroką sieć" brak.

 Tę bransoletkę zapinaną na kredkę (rym!) robiłam całymi godzinami. Ale było warto - nosiłam ją ze trzy minuty! [foto: D]

 A tu koralikowy pierścionek na zgrabnej dłoni mojej Mamy. Nosiła go tak często, że aż się czerwień starła podobno [foto: Y]

A ciąg dalszy poniżej. W tym wstawki roślinne.

Sutaszowa brosza. Piękna technika, ale wymagany jest czas i wprawa, żeby te tasiemki równo wszyć. Nie wiem gdzie to cudo teraz leży. Porządek powinnam zrobić wreszcie [foto: Y]

Miedziano-fioletowe podszyte aksamitem. Elegancja-francja [foto: D]

Orientalne ośmiorniczki (dwunastorniczki?) z perełkami. Na bogato [foto: D]

Pora na wstawki roślinne z naszego balkonu. Odrobina natury przed końcem lata.

Pomidorki koktajlowe można wcinać jak cukierki - mają skórkę jak papierek, ale w środku są słodkie :-) [foto: Y]

No i nasz winobluszcz co przetrwał już jedną zimę, dzielny [foto: Y]

To tyle na razie. Reszta zdjęć biżuterii w bliżej nieokreślonej przyszłości.

1 komentarz:

  1. - jeżeli ma się fotografów,projektantów,warsztat to i przedmiotom można nadać/wydobyć duszę,precyzję wykształcić,cierpliwości nauczyć?...
    - nawet natura Was darzy
    - p o z d r o w i o n k a

    OdpowiedzUsuń