Wiem, że miały być zdjęcia z Krwawych Walentynek, ale chwilowo nie mam dostępu do komputera, bo padł zwyczajnie. Damian buduje mi nowy - jak się dorwę do Photoshopa to wrzucę foty. A w międzyczasie potrykamy patykiem tabu kobiecej seksualności. Poruszyłam już raz temat, ale subtelnie i metaforycznie (tutaj LINK), a teraz chciałam tak popularnie-naukowo.
Szukałam dostępu do darmowych artykułów naukowych z różnych dziedzin (publikowanych w języku angielskim) i znalazłam dwa ciekawe źródła takowych:
Cambridge Journals (LINK) - po prawej wyszukiwarka. Jeśli przy artykule widać literkę "F" w zielonym kwadraciku - oznacza to, że content jest wolny od opłat, i artykuł można sobie od razu przeczytać.
DeepDyve (LINK) - fajność tej wyszukiwarki polega na tym, że można też artykuł "wypożyczyć" za dolara, jeśli nie jest darmowy.
A dalej będzie o kobiecym owłosieniu, kto chce niech czyta...
Korzystając z tych wyszukiwarek (a może z innych jeszcze? już nie pamiętam, to było rano) znalazłam interesujący artykuł Laury Yakas z Kenyon College - "Femininity, Sexuality, and Body Hair: The Female Body Hair(less) Ideal" ("Kobiecość, seksualność i owłosienie ciała: Ideał kobiecego (braku) owłosienia" - wolne tłumaczenie). Szukałam podobnej publikacji, ponieważ temat mnie fascynuje odkąd przypadkiem wypowiedziałam dwuznaczne zdanie, które uczyniłam tytułem posta. Dlaczego, no dlaczego kobiety się depilują? Mam namyśli to, że prawie wszystkie golą prawie wszystko. Kwestia mody? No nie wiem, jeśli modne są np. spodnie rybaczki to chodzi w nich może trzydzieści procent dziewczyn, ale nie ponad 99% (to procent kobiet w Ameryce w wieku 14-50 lat, które się golą. Do polskich statystyk nie dotarłam). Kwestia higieny? Nie znalazłam badań, które potwierdzałyby, że owłosienie powoduje większą ilość infekcji. Kwestia estetyki? No tak, kobiety są bardzo wrażliwe na piękno. Aż tak wrażliwe?Może to jednak uwarunkowania historyczno-społeczno-kulturowe pomieszane ze wszystkimi powyższymi przyczynami - w to mogę uwierzyć. Dobrowolnie chcemy pozbyć się naszych trzeciorzędowych cech płciowych marząc o androgenicznej figurze nieletniej modelki - bez specyficznego owłosienia, szerokich bioder, bujnego biustu. Współczesne media lansują sfotoszopowany obraz kobiecości, co szczególnie widać na okładkach pism - tych męskich i kobiecych - gdzie skóra pozbawiona jest porów, zmarszczek mimicznych, pieprzyków, rozstępów, przebarwień i nierówności, a sylwetka wygląda jak wykrojona z tektury i łatwo zauważyć, że całość podpiera się na osiągnięciach medycyny estetycznej i sprawnej ręce grafika komputerowego. Ładne dziewczyny zmieniają się w boginie, ten bezwłosy, zbotoksowany ideał, który ślicznie opisała Maria Peszek:
Są kobiety pistolety
i kobiety jak rakiety
chude, długie i wysokie
z wydepilowanym krokiem
Są kobiety bezzmarszczkowe
fit kobiety luksusowe
pielęgnacji wciąż oddane
z samych siebie odessane
i kobiety jak rakiety
chude, długie i wysokie
z wydepilowanym krokiem
Są kobiety bezzmarszczkowe
fit kobiety luksusowe
pielęgnacji wciąż oddane
z samych siebie odessane
Historia usuwania kobiecego owłosienia sięga wielu tysięcy lat - taka tendencja występowała okresowo, w różnych społeczeństwach i wiekach, oraz praktycznie nieprzerwanie w sztukach wizualnych. Na klasycznych obrazach i rzeźbach włosy znajdziemy tylko na głowie (stąd przerażenie młodego profesora Sztuk Pięknych z epoki wiktoriańskiej, który dopiero po ślubie przekonał się, że kobiety są "tam" włochate! Więcej ciekawostek na ten temat pod tym LINKiem), gdyż miały pokazywać kunszt artysty i piękno ciała, a nie jego seksualność. Tabu przełamał w sztuce dopiero Gustave Courbet w 1866 prezentując skandalizujący obraz "Początek świata", przez długi czas uważany za pornograficzny:
(Przy otwieraniu bloga jest ostrzeżenie, że tylko dla dorosłych, więc to dzieło sprzed nieomal 150 lat chyba nikogo nie zszokuje)
Z ciekawostek: jeszcze do niedawna w Japonii za materiały pornograficzne uważano tylko te filmy, na których widać kobiece włosy łonowe. Sprytnie. Od lat 90-tych zeszłego wieku włochate aktorki porno kręcą wyłącznie materiały dla fetyszystów, podczas gdy jeszcze 20 lat wcześniej były jak najbardziej mainstreamowe.
Rozpisałam się i widzę, że w sumie z mojej pisaniny nic nie wynika. Wracam więc do pracy dr Yakas i jej wniosków. Uważa ona, że w Kulturze Zachodu nie ma miejsca dla wolnego wyboru w sprawie własnego owłosienia: kobiety nie wydepilowane zostają uznane za (jak cytuje ona za pracą Toerien and Wilkinson z 2003r): "leniwe, brzydkie, niedbałe, brudne, homoseksualne, ekstremalne feministki z problemami zdrowotnymi". Tak więc w Polsce od odzyskania wolności, a na Zachodzie od wprowadzenia miniówki, nie mamy wyboru licząc na społeczną akceptację: golimy nogi, pachy, ręce, wąsiki, łona. Od koloru do wyboru.
Jako puentę chciałam wstawić obrazek Raczkowskiego,ale niestety nie potrafię znaleźć go w necie, więc spróbuję opisać: pod prysznicem stoją dwie kobiety i dziewczynka. Jedna z kobiet mówi patrząc na małą: "Chyba już powinna zacząć się golić" a druga odpowiada: "Nie czepiaj się jej, to jeszcze dziecko".
Kurtyna.
1.wystarczyło,że Damian pozostawił Cię na chwilę samej sobie i a fu powstało...
OdpowiedzUsuń2.człowiek po obaleniu komunizmu wcale nie jest wolny i nie będzie...
3.Orwellowskie próby poprawiania natury wbrew naturze są na szczęście , mam nadzieję za nami...
4.nikomu jeszcze nie zaszkodziło,że chce coś wydepilować odpowiednią techniką ,ufarbować czy wytatuować...
5.ostatnie zdjęcie ma swoje zalety/calkiem zgrabna dziewczyna/ i niekoniecznie trzeba tutaj coś poprawiać, każdy włosek usunięty zwłaszcza pincetą wywołuje tylko mały ból,ale ich iloczyn może wywołać prawdziwy dreszcz...
myślałem,że Słodowy umarł śmiercią naturalną a dowiaduję się,że Damian PC-a Ci buduje...
OdpowiedzUsuńoczywiście,że miałem na myśli PC-ta,życzę sukcesów...
OdpowiedzUsuńUdało się! Komputer złożony! Mój Słodowy śpi i ja też już idę.
OdpowiedzUsuń