poniedziałek, 22 lutego 2010

Krwawe Walentynki 2010 (part 2)

Obiecana druga część zdjęć. Mamy tu ich jeszcze sporo, ale w sumie jak to wyglądało już wiadomo, więc pozostałe fotografie będą publikowane na specjalne życzenie.

 Misia nikt nie trzyma. Misia rzucono nam w twarz (scena uchwycona przez Sis)

niedziela, 21 lutego 2010

Trzeba mieć jaja, żeby nie golić pach

Wiem, że miały być zdjęcia z Krwawych Walentynek, ale chwilowo nie mam dostępu do komputera, bo padł zwyczajnie. Damian buduje mi nowy - jak się dorwę do Photoshopa to wrzucę foty. A w międzyczasie potrykamy patykiem tabu kobiecej seksualności. Poruszyłam już raz temat, ale subtelnie i metaforycznie (tutaj LINK), a teraz chciałam tak popularnie-naukowo.

Zjęcie Jana Saudka Gabi Shaves Herself, 1982
Szukałam dostępu do darmowych artykułów naukowych z różnych dziedzin (publikowanych w języku angielskim) i znalazłam dwa ciekawe źródła takowych:
Cambridge Journals (LINK) - po prawej wyszukiwarka. Jeśli przy artykule widać literkę "F" w zielonym kwadraciku - oznacza to, że content jest wolny od opłat, i artykuł można sobie od razu przeczytać.
DeepDyve (LINK) - fajność tej wyszukiwarki polega na tym, że można też artykuł "wypożyczyć" za dolara, jeśli nie jest darmowy.

A dalej będzie o kobiecym owłosieniu, kto chce niech czyta...

poniedziałek, 15 lutego 2010

Krwawe Walentynki 2010 (part 1)

Jako, że weekend był walentynkowy siostra stwierdziła, że robi imprezę tematyczną. Motyw przewodni - serduszka. Krwawiące... Zrobiliśmy sporo zdjęć, enjoy :-)

Damian z tej okazji był bardzo emo

niedziela, 14 lutego 2010

Śmiertelne zauroczenie

W ten weekend zakochane pary okupowały multipleksy oglądając filmy, które z pewnością wejdą do kanonu kinematografii (patrz wpis: Filmy, których nigdy nie obejrzę). Komedia romantyczna, którą postanowiliśmy uwiecznić dzisiejsze Staropolskie Święto Miłości nie zawiodła naszych oczekiwań, mimo że przekątna ekranu mojego monitora nie poraża. Wszyscy rozpisują się o jakimś tam "Avatarze" a dam się pociąć, że nie widzieli "Śmiertelnego zauroczenia" ("Heathers", 1988r.) - klasyka z Winoną Ryder grającą Veronicę, której podkrążone 17-to letnie oczy zdradzające przyszły pociąg do kleptomanii wodzą za młodym i demonicznym Christianem Slaterem. Lata osiemdziesiąte to czas, kiedy narodziło się sporo filmów dla i o młodzieży (jak "Breakfast Club","Sixteen Candles"), w których daje się im prawo do buntu i odrębności, a dorosłych prezentuje jako gatunek nieczuły i skorumpowany. Nie inaczej jest w nakręconym w 32 dni "Heathers", w którym główną rolę miała grać Jennifer Connely (odrzuciła propozycję) i Brad Pitt (okazał się "za miły" do roli J.D.). Film opowiada historię dziewczęcia w wieku licealnym, które nie może zdecydować się czy woli należeć do wrednej, ale niezwykle popularnej kliki w postaci trzech ślicznych dziewcząt o imieniu Heather (nazywanych przez nią z resztą trzygłową hydrą), czy być szczerym i wolnym nikim. Póki co wybiera opcję pierwszą, ale jej nienawiść do przyjaciółek rośnie i eksploduje z chwilą poznania zbuntowanego J.D. Ten młody psychopata pomaga spełnić fantazje Veroniki o śmierci najbardziej wpływowej koleżanki, pozorując jej samobójstwo. Zbrodnia nie przynosi jednak bohaterce wymarzonego katharsis, ale uświęca Heather w oczach szkoły i świata, a rozbestwiony chłopak namawia ją do kolejnych morderstw. Wypełniony snami Veroniki film z minuty na minutę robi się coraz bardziej surrealistyczny, a J.D. zaczyna wydawać się mroczną, odrzuconą częścią osobowości dziewczyny. Nie jest to jednak głęboki thriller, ale czarna komedia, do której dodatkowo łatwo złapać dystans dzięki przezabawnym fryzurom i marynarkom tak popularnym w latach osiemdziesiątych. W tle pozorowanych targnięć na życie leci piosenka "Teenage suicide (don't do it)" ["Młodzieńcze samobójstwo (nie rób tego)"], a film można zobaczyć za darmo, legalnie i w dobrej jakości na stronie Iplex (LINK). Polecam :-)
Ocena ogólna y: 5/6, d: 3/6