No nic, niosę dalej kaganiec oświaty :-)
Lepsze jest wrogiem dobrego. Teraz to wiem.
Płakałam, bo w domu zastąpiono czarno-białą Librę telewizorem kolorowym Jowisz. Tak samo zareagowałam na wiadomość, że babcia dostała pralkę, i już nie będzie można patrzeć, jak pracuje przy tarce. Bałam się zmian, bo te stare przedmioty dawały mi poczucie bezpieczeństwa; do rzeczy nowych, nawet gdy są obiektywnie "lepsze" ciężko się przekonać.
Zakładając swój pierwszy stanik w nowym rozmiarze (70FF zamiast 80E) nie czułam się najlepiej. Ściskał mnie i uprzejma pani brafitterka musiała mnie kilka razy z zastygłym uśmiechem zapewniać, że przestanie. Przestało. Po tygodniu wyrzuciłam wszystkie swoje stare biustonosze. Najchętniej bym je spaliła (taka feministyczna demonstracja z wściekłości na to, w co mnie dotąd wciskano), ale nie mam piecyka, a nie chciałam zostać aresztowana pod śmietnikiem.
4. Takich rozmiarów się nie produkuje
Odkąd moim piersiom przestało być wygodnie w staniku 75B (czyli gdzieś w połowie liceum), sprzedawczynie nie wiedziały co ze mną zrobić. 75D? Mamy, ale tylko w kolorze beż. Za mały? To dam 80D, na takich grubych ramiączkach, hit wśród okolicznych sześćdziesięciolatek.
Podtrzymanie w takim rozmiarze było minimalne, to cud, że na wf-ie nie urwało mi moich cech charakterystycznych. Byłam rozmiarem nietypowym. Okazuje się, że wszystkie kobiety, które wołają o miseczki większe niż D są nietypowe. Ideał 90-60-90 też jest nietypowy. My, nietypowe, dziękujemy za konkurencję i wolny rynek.
W typowym bieliźniaku można znaleźć biustonosze w rozmiarach 70-90 A-D. Wprawnej sprzedawczyni łatwo poznać, która pani w czym ma chodzić: A = ale małe!, B = biust, C = cycki, D = dyndały. Jak się nie da upchnąć, to dajemy większy obwód.
Otóż zdradzę Wam tajemnicę: nie jesteśmy skazane na taką rozmiarówkę, na lekceważenie nas jako konsumentek, na brak kompetencji sprzedawców. Możemy wybierać, przebierać i mieć wpływ na to jak wyglądamy. Są miejsca, gdzie znajdziemy rozmiary 60-120 AA-K i większe. Nie przekonasz się, na podstawie samych obliczeń, że nosisz 60E albo 75G, bo całe życie wmawiano Ci, że takich rozmiarów nie ma. Nie uwierzysz, póki nie przymierzysz!
(Kliknij, aby przeczytać, co dziewczynom dała zmiana na rozmiaru stanika).
Gdzie znaleźć odpowiednią bieliznę?
Mieszkanki większych miast mają szczęście - w każdym jest już przynajmniej po jednym "uświadomionym" sklepie stacjonarnym z pomocną obsługą (ale zawsze, nawet w stosunku do specjalistek, bądźmy krytyczne!). We Wrocławiu są co najmniej dwa (nie liczę sklepów marki na literkę "T", jestem do nich zniechęcona). Wciąż aktualizowaną listę polecanych sklepów stacjonarnych można znaleźć tu (kliknij, żeby zobaczyć sklepy na mapie).
Zaletą sklepów stacjonarnych jest możliwość skorzystania z pomocy doświadczonych brafitterek (które nauczą, jak zakładać stanik i jak go sobie dobrać, oswoją ze zmianą) i komfort mierzenia. Częstą wadą - zniechęcające ceny (marża obejmuje profesjonalną obsługę i dogodne położenie). Warto sprawdzić, czy modele z zeszłego sezonu nie zostały przecenione, albo czy sklep nie prowadzi sprzedaży outletowej.
Jeśli wolisz wydać mniej, możesz skorzystać z szerokiej oferty sklepów internetowych dla biuściastych (czyli istot posiadających biust). Liczne przeceny i promocje, niższa marża, pomoc on-line - to niewątpliwe zalety takich sklepów, jednak wybieranie rozmiaru stanika na podstawie tabelki, czasem kończy koniecznością odesłania wymarzonego cuda. Osoby, które nigdy nie przymierzały właściwego stanika w asyście doświadczonej brafitterki, mogą uznać, że cała idea jest mylna.
Jeśli nie boisz się nowego rozmiaru, albo już wiesz co w trawie piszczy zapraszam zwłaszcza do polskich sklepów Dopasowana i Onlyher (przemiła właścicielka Agnieszka organizuje "Cyckliczne spotkania" we Wrocławiu, można dowiedzieć się więcej na stronie sklepu) i brytyjskiego Brastopu (przeceny zabijają!).
Lista pozostałych sklepów internetowych tutaj (kliknij).
Dla szukających niesamowitych okazji zapraszam po prostu na Allegro i E-bay. Sama mam mnóstwo bielizny właśnie stamtąd :-)
Aha, można kupić nie tylko biustonosze ale także gorsety oraz bluzki i stroje kąpielowe z wbudowanym stanikiem!
Kiedy już mamy ten magiczny kawałek materiału, który ma dokonać cudu na naszym biuście, co dalej? Oczywiście, zakładamy!
- Pochylamy się i zapinamy stanik przy maksymalnie wydłużonych ramiączkach
- Stanik rozciągnie się podczas noszenia, dlatego na początku powinien być ścisły na ostatniej (najluźniejszej) haftce, i tak też go zakładamy. Jeżeli spokojnie możemy się zapiąć na najściślejszą haftkę, obwód jest za luźny.
- Jeżeli nie możemy zrobić głębszego wdechu w nowym biustonoszu, to albo zakładamy taki o nieco większym obwodzie, albo wierząc w jego rozciągnięcie (bo jest taki piękny!) kupujemy sobie na początek tzw. przedłużkę (to dodatkowy pasek dopinany do obwodu)
- Po założeniu stanika, układamy piersi w miseczkach. Zgarniamy też tłuszczyk z pleców wzdłuż obwodu odchylając jednocześnie fiszbinę i układamy w miseczce. Podobnie postępujemy z bułeczką spod pachy (jeśli taką mamy). Część naszego biustu została rozsmarowana podczas wielu lat noszenia spłaszczająco-wypychających push-upów
- Piersi powinny mieścić się w całości w miseczkach, a fiszbina ma okalać całą pierś (jej koniec celuje zwykle w środek pachy)
- Wyreguluj ramiączka - nie powinny one stanowić zbytniego obciążenia dla ramion
Część dziewcząt obserwuje zjawisko tzw. migracji po kilku tygodniach noszenia dobrze dopasowanej bielizny. Migracja polega na powiększeniu obwodu w biuście i zmniejszeniu go pod biustem. Można o tym poczytać na różnych stronach tworzonych przez społeczność biuściastych (jak też o ściśliwcach, małomiseczkowcach, szerokofiszbinowcach i innych dziwactwach).
Oto część przydatnych stron, dla tych, które chcą wiedzieć na więcej na poruszony temat (wymieniam oczywiście tylko część stron - klikajcie na nazwy):
Lobby biuściastych - gigantyczne forum dyskusyjne na każdy biuściasty temat i niesamowite źródło wiedzy. Biuściasta strona-matka
Stanikomania - blog, którego moim zdaniem najciekawszą częścią jest dział "Biust na żywo" pokazujący, jak zmienia sylwetkę bielizna
Balkonetka - tu znajdziesz m.in. recenzje poszczególnych modeli na "żywych" biustach w dziale "Katalog staników"
Miseczki- blog dla nastoletnich stanikomaniaczek
35 plus - blog dla dojrzałych stanikomaniaczek
Stanikarnia - kolejny blog z informacjami na temat
Besame - fajny poradnik
itd. itp.
Uff...No to udostępniłam Wam część mojej wiedzy stanikowej. Może komuś się przyda :-) Pewnie do tego tematu kiedyś wrócę.
Aha, i na koniec kilka ślicznych staniczków produkowanych w szerokiej rozmiarówce:
Madison / Panache Masquerade
Minuet / Panache Masquerade
Emilia / Ruby Pink
żałuję,że to już ostatnia część cyklu,nawet nie przypuszczałem jak wiele kobiece piękno kosztuje(nie tylko dosłownie),strony("kliknij")pokazały,że jednak ubiór zdobi dziewczynę...
OdpowiedzUsuńcieszy,że włożyłaś sporo bezinteresownego wysiłku aby cykl ten mógł powstać...
intryguje strona "Besame" kojarząca się z nieodłącznym "Besame mucho"...
nalepszym komentarzem dla pięknej bielizny(i ciała)niech będzie fakt,że siedząca obok mnie dziewczyna włożyła rękę do kawy przez zachwytu zapatrzeniem...
a ponieważ kobieta ma wiele miejsc do ubierania więc mówię autorce do zobaczenia!...
eh, muszę jeszcze kiedyś coś o stanikach napisać. słowniczek na przykład :-)
OdpowiedzUsuńYousta, dobrze piszesz o stanikach. W ogóle dobrze piszesz. Fotki jak zwykle z "górnej półki". Tak trzymaj i karm nas swoimi wytworami.
OdpowiedzUsuń